Myślą przewodnią dzisiejszej Liturgii Słowa jest spotkanie z Bogiem oraz Jego przebaczenie. Każdy z nas jest podobny do Dawida z dzisiejszego pierwszego czytania. Bóg powołuje (namaszcza) człowieka by ten szedł właściwą drogą prowadzącą do szczęścia.
Niekiedy jednak człowiek popadając w pychę, zbacza z tej ścieżki, tym samym oddalając się od Boga. Każdy jednak ma szansę powrotu. Należy uświadomić sobie swój występek, dostrzec oblicze Boga i z wiara oraz skruchą prosić o przebaczenie.
(2 Sm 121. 7-10.13; Ps 32,1-2.5.7 i 11; Ga 2,16.19-21; Łk 7,36-8,3)
Podobnie było ze świętym Pawłem. Jak pisze w liście, życie według prawa nie prowadzi do usprawiedliwienia. Sam jak przyznaję błądził, myśląc jednak że jego postępowanie jest właściwe. Dopiero gdy spotkał się z Jezusem, dostrzegł w Nim kontrast siebie samego. Doświadczenie to zmieniło jego życie. Odtąd stał się nowym człowiekiem – człowiekiem pełnym wiary. Ewangelia natomiast przynosi piękny obraz miłosierdzia Jezusa. Wybacza On kobiecie, którą niektórzy ludzie skazali już na potępienie. Jezus pokazuje, że to nie waga grzechu decyduje o przebaczeniu, ale skrucha i przede wszystkim wiara. Nikt nie zasługuje sobie na przebaczenie, bo jest ono jedynie darem. Niekiedy człowiek, podobnie jak faryzeusz, jest przeświadczony o swojej bezgrzeszności i nie śmie prosić ani dziękować za tę łaskę. Dlatego właśnie Jezus mówi, że większą miłością obdarzy Go człowiek, któremu darował większe winy. Taki właśnie stanął w prawdzie z samym sobą, uświadomił sobie, że tylko Bóg może mu pomóc, ze skruchą i wiarą prosił o przebaczenie. Przykładem takiej osoby jest kobieta z dzisiejszej Ewangelii. Oczyma zwykłych ludzi wydaję się, że się uniżyła przed Chrystusem. Zakupiła drogi olejek i włosami wycierała mu stopy. Ona jednak przyszła do Chrystusa nie zważając na opinie innych ludzi, gdyż dla niej był to zaszczyt spotkać i prosić Go o łaskę przebaczenia. Wiedziała że na nią nie zasługuje, ale wierzyła w łaskawość Jezusa. To właśnie dzięki wierze dostąpiła przebaczenia.
Każdy z nas potrzebuje takiego osobistego spotkania ze Zmartwychwstałym. Tylko kiedy dostrzeżemy przepaść jaka dzieli nas od Zbawiciela, jesteśmy skłonni do przełomu, do nawrócenia. Przebaczenie jest wyrazem miłości Jezusa i dokonuje się dzięki naszej wierze. Zatem im bardziej doświadczymy miłości Chrystusa wobec nas, tym bardziej tą miłością będziemy w stanie go obdarowywać. Tak więc dzięki wierze będziemy mogli powtórzyć za św. Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”
Albert