III Niedziela Wielkanocna Rok A

  03 maja 2014       Category: Aktualności,

emausJezus nie tylko przemierza z uczniami jakiś kawałek drogi. Przez swoje pytania przemierza z nimi drogę wewnętrzną do prawdy ich serc, która wiedzie przez lęk, zawód, smutek, zagubienie przeżywane wobec Jej męki i śmierci. Dojście do własnej, subiektywnej prawdy przygotowuje stopniowo uczniów na przyjęcie Bożej prawdy, obiektywnej i jedynej. Otwiera ich oczy i umysł na Boże działanie. Jednak dopiero moment daru z siebie Eucharystii otwiera oczy uczniów. Jest spotkaniem twarzą w twarz ze Zmartwychwstałym. Kiedy stajemy wobec sytuacji, gdy trzeba ponieść koszta swojego niepochlebnego postępowania, nawet wobec władzy ziemskiej i w przypadkach niekiedy wręcz banalnych, wyrzucamy sobie stratę materialną, jaką ponieśliśmy, aby zapłacić karę, wstydzimy się narażenia na szwank dobrego imienia, czasem zwyczajne powraca nam do głowy ta myśl: i po co mi to było? Jeśli owo przewinienie miało także reperkusje moralne, dochodzi do tego głos poprawnie uformowanego sumienia, które wyrzuca nam zły czyn, grzech, brak dobra, które należało uczynić. Jako ludzie wierzący tyle już razy słyszeliśmy i czytali słowa z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła, zawarte w dzisiejszym drugim czytaniu: z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. Wiara w odkupieńczą śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego niesie ze sobą niezwykle czytelny przekaz: krew Jezusa Chrystusa stała się zapłatą za nasze grzechy. Dzisiejsza liturgia słowa stanowi okazję do głębokiej refleksji właśnie nad ową ceną, jaką Syn Boży zapłacił za wyzwolenie nas z niewoli grzechu. Niewyobrażalna cena, jaka została za nas zapłacona i niezwykłe zwycięstwo odniesione nad grzechem i śmiercią. Te wątki splatają się dziś ze sobą, aby pośród wielkanocnej radości ukazać nam ścieżkę życia. Drogę, na której jak uczniowie idący do Emaus będziemy mogli spotkać Zmartwychwstałego i wsłuchiwać się, jak wyjaśnia nam Pisma zmierzając z nami do miejsca, gdzie da się nam poznać podczas Łamania Chleba. Człowiek został stworzony do szczęścia. Ilekroć więc sprzeciwia się Bogu, Dawcy wszelkiego dobra, oddala od siebie perspektywę wiecznej szczęśliwości. Zło jednak nie może zapanować nad dobrem. Dlatego zawsze, kiedy popadamy przez grzech na nowo w niewolę, póki żyjemy, możemy dzięki drogocennej Krwi Chrystusa wracać do Boga i doświadczać Jego miłosierdzia. Trzeba tylko, byśmy umieli już tu na ziemi docenić, jak bardzo Bóg nas umiłował. Trzeba, abyśmy nie zlekceważyli i nie zmarnowali owoców tej ofiary, dzięki której nasza wiara i nadzieja mogą być wciąż skierowane ku Bogu. Czy stać nas na to, świadomie i z głębi serca dziękować Jezusowi za ofiarę Jego życia, męki i zmartwychwstania? Dziękuje Ci, Jezu, że stopniowo, coraz bardziej mogę Cię poznawać i rozpoznawać w wędrówce mojego życia.

Kinga