XXVIII Niedziela Zwykła

  12 października 2014       Category: Aktualności,

1W czasach pierwotnego Kościoła i później jeszcze przez wiele wieków Msza święta dzieliła się na dwie części: Mszę katechumenów i Mszę wiernych. Podczas pierwszej z nich obecni byli wszyscy ci, którzy przygotowywali się do chrztu, lecz nie mogli przyjmować jeszcze komunii. Czytano wtedy pismo oraz śpiewano psalmy. Owa część liturgii kończyła się pocałunkiem pokoju, czyli mówiąc prościej pożegnaniem katechumenów z tymi, którzy pozostawali i brali udział w drugiej części, którą dzisiaj nazwalibyśmy liturgią Eucharystyczną, podczas której przystępowano do komunii. Dlaczego taka dywagacja? Ucztą o której mowa w dzisiejszej Ewangelii jest przystępowanie do Komunii świętej. To spotkanie ze Zbawicielem, który jest obecny pod postacią białego opłatka jest dla nas największą ze wszystkich nagród jakie możemy otrzymać podczas naszego ziemskiego życia. Jak jednak czytamy u świętego Mateusza, niektórzy odrzucają wprost zaproszenie na ucztę. Inni przychodząc nie przystępują do komunii świętej. Są zatem jak ci jeszcze nieochrzczeni katechumeni, którzy nie znają w pełni Pana Jezusa i nie mogą go przyjmować. Trzeba zastanowić się i zrewidować zatem kim jest każdy z nas podczas Mszy świętej, do której z grup wspomnianych na początku może siebie zaliczyć: do tych, którzy właściwie mogliby wyjść już po „liturgii słowa”, bo pozostanie dalej jest stratą tak cennego przecież dla nas współczesnych czasu, czy raczej do tych, którzy chcąc żyć w biskości z Panem Jezusem chcą się z nim spotkać i pozostają do końca.

Tomasz